Pudełko oceniam bardzo dobrze. Hitem boxa jak dla mnie jest mgiełka matująca. Reszta produktów również trafiona
Ta strona używa cookies. Dowiedz się więcej o celu ich używania - przeczytaj naszą Politykę Cookies. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Oh! So beautiful to wyjątkowe pudełko, którego zawartość sprawi, że poczujesz się pewna siebie i atrakcyjna na co dzień! W boxie znajdziesz, wyselekcjonowane przez nasze ekspertki, produkty przeznaczone do pielęgnacji ciała i twarzy, nie zapomnieliśmy też o kolorówce. W prezencie otrzymasz także pachnący upominek! Bądź piękna razem z nami i zamów już dziś!
* Zdjęcie przedstawia przykładowy wariant pudełka z tej edycji.
Produkt niedostępny
Powiadom o dostępnościZobacz inne produkty z boxa
Vestibulum nulla risus, iaculis non diam vel,
fringilla viverra massa.
48,00 zł
33,60 zł
Zobacz poprzednie edycje
Sprawdź jakie kosmetyczne perełki
znalazły się w pudełkach z poprzenich edycji
Sprawdź co o nas mówią
Zobacz co myślą o BeGlossy nasze klientki
i zapoznaj się z ich opiniami.
Pudełko oceniam bardzo dobrze. Hitem boxa jak dla mnie jest mgiełka matująca. Reszta produktów również trafiona
Cieszę się, że dostałam wersję z kremem L'OCCITANE, inna wersja raczej by mnie rozczarowała. Wszystkie produkty już wypróbowałam. Krem bardzo fajny, mgiełka też, saszetka z kremem do stóp ciekawa ,balsam Vichy rewelacyjny, lakier zachwycił mnie dopiero na paznokciach , chociaż na początku go skreśliłam ,koloru zielono-niebieskiego nigdy bym nie kupiła .
Krem z Bandii jak dla mnie rewelacja - skóra twarzy odżyła! Vichy - te drobinki i obłędny zapach, który czułam nawet na drugi dzień (niezły wynik!! ), skóra fajnie nawilżona ale tyle kasy za balsam nie dam... :P Kredka troszkę nie mój kolor ale jako baza pod cienie fajna, co do maski i lakieru to niestety nie moja bajka :( Perfum całkiem fajny ale nie mój zapach chociaż cieszę się, że mogłam przetestować :) Dzięki BeGlossy :)
Dostałam wariant z miniaturą kremu L'OCCITANE - jestem nim zachwycona! <3 Mimo, że zazwyczaj mam na paznokciach hybrydę, chętnie pomiędzy jedną, a drugą wizytą u kosmetyczki przetestuję lakier do paznokci. Pozostałe produkty jeszcze testuję, ale generalnie daję Wam 5+ ;)
Najlepszym produktem z pudełka jak dla mnie był krem L'OCCITANE , choć cena za pełnowymiarowy produkt trochę odstrasza to uważam, że krem jest wart swojej ceny! Największym rozczarowaniem jest dla mnie mgiełka matująca, użyłam ją parę razy.
Czekam na kolejne testowanie! :)
Po otwarciu pudełka towarzyszyło mi uczucie.. pustki!
Vichy - ok, chętnie przetestuje i rozumiem produkt niepełnowymiarowy.
Lakier do paznokci Color Club - nie używam, ale jest dobry. Być może komuś będzie dobrze służył.
Efektima mgiełka - fajny produkt, zobaczymy jak się sprawdzi.
Charmine Rose krem - fajnie, chętnie przetestuję.
Maska do stóp - ciekawe, ale raczej jako gratis a nie produkt pełnowymiarowy.
CK próbka - świetny gratis, zapach piękny :)
Niestety pudełko sprawiało wrażenie pustego i nie dawało pełnej satysfakcji.
Otrzymałam wariant A (wg mnie najlepszy). Bardzo cieszę się z możliwości przetestowania kremu L'Occitane. Trafił mi się również lakier do paznokci Golden Rose w kolorze chłodnego, brudnego różu który od razu przypadł mi do gustu. Nie noszę hybryd więc dodatkowy lakier zawsze przyjmę. Maseczkę do stóp również chętnie przetestuję. Trochę sceptycznie jestem nastawiona do mgiełki matującej. Na szczęście ma długi termin ważności więc sprawdzę ją za jakiś czas, na razie mam zapas podobnych produktów. Cieszę się również, że została dołączona próbka perfum, a sam zapach bardzo ładny. Najbardziej jednak nakręciłam się na mleczko do ciała Vichy Ideal Body. Początkowo myślałam, że będzie to pełnowymiarowy produkt, dopiero później doczytałam, że to miniaturka. Trudno, będzie w podróż.
Podsumowując - jestem zadowolona z pudełka. Jednak rozumiem negatywne opinie. Ja akurat miałam szczęście, że trafiłam na wariant pudełka, którego zawartość spełnia moje oczekiwania. Z pozostałych raczej nie byłabym zadowolona. Rozczarowuje też ilość pełnowymiarowych produktów - są tylko 3, z czego jeden to lakier a drugi jednorazowa maseczka do stóp.
Nie bez znaczenia jest również fakt, że pudełko udało mi się kupić z dość dużym rabatem z okazji piątku 13-go, więc ból jest trochę mniejszy. Liczę jednak, że kolejna edycja wypadnie lepiej.
Troszkę to zabawne,że produkt, który promował całe pudełko ma tylko 30ml. Gdybym właśnie na niego polowała, to byłabym mocno zawiedziona. Na szczęście nie przepadam za marką Vichy i nawet się ucieszyłam,że to nie ten balsam tak naprawdę gra pierwsze skrzypce w maju.
Bardzo cieszę się z lakieru Color Club, bo nigdy nie miałam okazji kupić ich produktu, a jestem niepoprawną lakieromaniaczką i każda kolejna buteleczka sprawia mi dziką radość, a szczególnie taka trudno dostępna. Mam niezwykłe szczęście,że mój wariant pudełka nie zawierał lakieru Golden Rose, bo mieszkam w Łodzi, skąd ta firma pochodzi i gdzie ich produkty są do dostania wszędzie.
Jestem bardzo zadowolona z kremu Bandi, bo czaiłam się już jakiś czas,żeby zakupić jakieś smarowidło tej marki.
Kredka Cosmepick słaba, bo tłusta i zbiera się błyskawicznie w załamaniu powieki. Za to bardzo doceniam te malutkie naklejki w każdym opakowaniu. Na kartoniku mojej kredki było: "zdradziłam myślą, nie uczynkiem" ;)
Z radością rozpakowywałam pudełko, w którym znalazłam:
1) Próbkę zapachu CK2, który już testowałam zaraz po premierze i zachwycił mnie tak, że pobiegłam kupić pełny flakon. Ale chociaż znam i mam te perfumy, nie mogę narzekać - taka próbka w torebce zawsze się przyda.
2) Miniaturkę kremu L'Occiate. Chociaż to jedna z moich ulubionych marek, tego kremu nie próbowałam. Jak dla mnie ta miniaturka oddaje ideę beGLOSSY - możemy przetestować produkt, którego regularna cera to ok. 250 złotych. Po pierwszych aplikacjach mam poczucie, że wydałabym taką kwotę bez większego wahania - kremik jest boski.
3) Miniaturkę mleczka do ciała Vichy Ideal Body. Pięknie pachnie! Po pierwszej aplikacji dla tego zapachu byłam gotowa biec do sklepu po pełną wersję, ale kiedy zobaczyłam błyszczące drobinki, trochę mi mina zrzedła, bo nie lubię tego efektu w balsamach do ciała. Tym niemniej, produkt zdecydowanie warty przetestowania.
4) Lakier do paznokci Golden Rose. Dostałam taki wrzosowy kolor, dość chłodny i zgaszony, nawet mi się podoba, nie miałam takiego odcienia w swojej kosmetyczce. Dwie warstwy dają ładne krycie, niestety nie jest zbyt trwały.
5) Maskę do stóp Shefoot, która dla mnie była najsłabszym punktem pudełka, taką trochę "zapchaj-dziurą". Użyłam, cudów nie zauważyłam, ale i nie było dramatu. Drugi raz nie kupię.
6) Mgiełkę matującą Efektimy, na widok której aż wyrwało mi się ciche "wow!". Zdecydowanie głośniejsze "wow" powiedziałam, kiedy zobaczyłam efekt działania. W kilka sekund po aplikacji produkt matuje twarz na długo, i na suchą twarz, i na makijaż. Myślę, że to jest produkt, który na stałe u mnie zagości.
Podsumowując, osobiście wolę taki wariant pudełka, w którym dostaję miniatury kosmetyków z wyższej półki niż pełne wersje takich, które za dwie dyszki dostanę w każdej drogerii., dlatego uśmiecham się na myśl o majowym boxie. Ale ale... W pełni rozumiem opinie, że pod względem ilości pełnowymiarowych produktów można czuć niedosyt, zwłaszcza że jednorazowa saszetka maski do stóp to wątpliwy pełnowymiarowy produkt, a próbkę perfum, nawet tak pięknych jak CK2, można dostać za jeden uśmiech w pierwszej lepszej perfumerii - i za to odejmuję jeden punkt z ogólnej oceny pudełka.
Otrzymałam wariant z mgiełką do twarzy, która matuje i nadaje wyrównany odcień skórze. Jest to produkt, którego brakowało w mojej kosmetyczce i jest dla mnie idealny! Reszta zawartości taka sobie, użyję wszystkiego, ale za mgiełkę jest duuuuuży plus :D
Ten Box majowy jest lepszy niż ostatni. Na plus oczywiscie mleczko vichy, perfumy ck i krem bandi który otrzymałam pierwszy raz. Na negatywna ocenę boxa miały wpływ dwa produkty cień w kredce do oczu koloru niebieskiego i lakier do paznokci w kolorze jasnego różu. Lakier słabo pokrywał paznokcie i należy 2 razy powtórzyć aplikacje. A co do kredki nie mój kolor i szybko się rozmazywała. W boxie miałam jeszcze maseczkę do stóp - calkiem ok. Podsumowując Box lepszy od kwietniowego o niebo stąd tak dużo gwiazdek.... Niestety na max nadal za mało..... Może w czerwcu
Pudełko skryło niesamowitą perełkę i oczywiście mojego ulubieńca - mianowicie mgiełkę z Efektimy. Reszta produktów także jest na plus ;)
Ogólnie zawartość pudełka bardzo mi się podoba szczególnie na zawartość trzech produktów: mleczka do ciała Vichy, kremu do twarzy L'Occitane i nowych perfum CK, nigdy nie używałam matującej mgiełki do twarzy więc chętnie spróbuję, kosmetyki Shefoot bardzo lubię a lakiery GR są fajne natomiast kolor miętowy jak dla mnie zupełnie nie w moim guście. Lekki niedosyt czuję z powodu pojemności trzech ulubionych produktów z tego pudełka:)
Zamóiłam kiedśy szestaw 3pudełek , byłam zadowolona...
teraz? hmmm... maska do stóp oraz ten prezent próbka całkiem odpada, serum do ciała z Vichy średnio się sprawdził, krem do twarzy oki ale nie kupiłabym oryginalnej wielkości, mgiełka pudrowo- matująca za to jest świetna, a daję tylko 3 dlatego że spodziewałam się jak standardowo "pełnego" pudełeczka a nie kilku produktów na dnie z maską do stóp, która w dodatku mnie uczuliła...
Zupełnie średnio. Najbardziej byłam ciekawa mgiełki matującej i to ona okazała się hitem maja - z matowieniem mojej tłustej cery radzi sobie przeciętnie, natomist zdecydowanie zmiejsza widoczność porów i fajnie odświeża makijaż. Dalej: maska do stóp - całkiem OK, lubię tego typu produkty, balsam Vichy - nic nadzwyczajnego, lakier Color Club - totalna klapa: słabo się rozprowadza, natychmiast odprusuje, a kolor, jaki otrzymałam.. no cóż, moja odżywka do paznokci ma podobny. W pudłku znalazłam jeszcze B-hypo cream, ale czeka jeszcze na przetestowanie. Fajnym akcentem pudełka była próbeczka CK - przyjemny zapach, ale dla mnie troszkę za słaby. Ogólnie z wersji pudełka jestem średnio zadowolona - czekam na edycję czerwcową :)
Pudełko ratuje mgiełka matująca która jest rewelacyjna, reszta produktów niestety bez szału
Nigdy się nie czepiam, ale tym razem było po prostu średnio.. hitem jest zdecydowanie mgiełka matująca, naprawdę skuteczna a mam tłustą cerę. W wersji C krem okazał się porażką, lakier to samo (nie utrzymał się nawet dnia) a maska do stóp pojawia się po raz kolejny. Zostałam więc z mleczkiem i mgiełką no ale cóż.. taki urok testowania :)
Najsłabsze pudełeczko jakie otrzymałam. Najciekawszym produktem w boxie jest mgiełka, za nią duży plus.
To pudełko nie ucieszyło mnie aż tak bardzo jak poprzednie, ale nie jest źle. Najbardziej przypadł mi do gustu krem Bandi. Resztę kosmetyków też chętnie przetestuję. Najmniej cieszę się z lakieru, mam ich już nadmiar.
Produkty fajne. Ale niestety otrzymałam takie które średnio mi pasują. W każdym pudełku otrzymuję lakier a wolałabym dla odmiany szminkę. Mgiełka fajna.
Pod względem działania kosmetyków to bardzo słabe pudełko. Balsam z Vichy był ok, tylko ok. Perfumy nie przypadły mi do gustu. Co do mgiełki z Efektimy mam mieszane uczucia, jednak sama bym jej nie kupiła ponownie. Lakier do paznokci jest słaby (słabo kryje, cienki pędzelek). Maska do stóp nie robi NIC, a do tego cuchnie przeokropnie. Jedynie co kremu jeszcze nie używałam.
To jest moje pierwsze pudełko i zachwytu brak. Liczyłam na testowanie fajnych i zaskakujących produktów... a tu... lakier w kolorze bladoróżowym, szału nie robi jakością, kolorem również ( posiadam 3 lakiery w podobnej tonacji). CK2, fajny zapach, szkoda tylko że bardzo znany i testowany wielokrotnie. "oh! so beautiful' - hmmm zdecydowanie nie z niebieskim cieniem na powiece ( mam rude włosy - więc to by był koszmar), ale nie powiem, użyłam raz żeby sprawdzić jakość produktu. Fakt, utrzymuje się długo, tak czy inaczej nie dla mnie bo nie lubię produktów w grubej kredce. Maska do stóp, również znana i nie wyróżniająca się absolutnie niczym. Krem Bandi, ma dziwną konsystencje i paskudny, intensywny zapach. Nie kupiłabym go.
Balsam Vichy jest całkiem trafiony. Jest lekki i przyjemny. Myślę że ma duże szanse na znalezienie się w mojej łazience:) Jeszcze się nie poddaje i liczę na następne, lepsze pudełka.
To było moje pierwsze pudełeczko beGLOSSY. Zdecydowałam się na subskrypcję skuszona prezentacjami blogerek na YouTube, ale tak naprawdę mam mieszane uczucia. Zdecyduje się na jeszcze jedno, a jak dalej to zobaczymy. Liczyłam na krem do twarzy L'occitane, niestety go nie otrzymałam. Zamiast tego krem Bandi, ktory jest fajny, ale jako nowa subskrybentka liczyłam, że mnie czymś beGLOSSY zachęci. Lakier Color Club totalna beznadzieja. W życiu nie zapłaciłabym za niego 16,99, lepsze efekty są po lakierach za 5 zl z Rossmana. Straszny niewypał, w dodatku w kolorze, który mi nie pasuje. Tak samo z kredka do oczu, kolor zielony. Wydaje mi się, ze producenci pozbywają się produktów, które są najmniej "chodliwe" i później pojawiają się one w pudełeczku. Balsam Vichy bardzo fajny, ładnie pachnie i nawilża, natomiast jest bardzo drogi i nie sadze, abym się na niego zdecydowała kiedykolwiek. Próbka perfum jak najbardziej na plus, maseczka do stop znowu bardzo średnio, nie jest to coś, co mnie zachwyca, tym bardziej, ze wcale nie używam takich produktów. Moim zdaniem pudełeczko nie zwróciło się, są raptem tylko 3 produkty które jakoś tam mi pasują. Szkoda, ze nie utrzymałam wyżej wspomnianego kremu i mgiełki Efektimy. Trochę to krzywdzące, że za tą sama cenę jedni otrzymują produkty lepsze, a drudzy gorsze.
Niestety widzę, iż nie jestem jedyna co do oceny pudełka.
Gdyby nie ta mgiełka do twarzy z firmy Efektima to rzeczywiście pudełko stratne:/ Aha no i Vichy - też fajna opcja, chociaż mała.
A reszta?
Lakier do paznokci w czasach gdy większość chodzi do kosmetyczek na żele lub hybrydę jest totalnie nie trafiony! w dodatku jest bardzo słaby....
Maska do stóp to rzeczywiście jakiś żart określając, iż jest to pełnowymiarowy produkt, a jaki miałby być? Próbki chyba z tego nie da się zrobić a jej wartość pieniężna i dostępność kupna jest powszechna.
Bardzo słabe i nieciekawe pudełko!
Jak tak dalej pójdzie to szkoda pieniążków:-(
Majowe pudełko beGLOSSY okazało się słabe. Zadowolona jestem z dwóch produktów mgiełki pudrowo-matującej Efektimy oraz kremu L'Occiate. Pomimo trzech kosmetyków pełnowymiarowych jakoś pusto. Nie rozumiem od czego jest to zależne, że pudełko z lutego czy marca, które były pełne kosmetyków i przewyższały wartość pudełka rożną się znacznie od majowego, które przypomina czyszczenie magazynów. Zgodzę się z tym, że beGLOSSY to usługa testowania kosmetyków, ale odpowiedź na mój komentarz z Państwa strony, że nie będziecie uzupełniać mi kosmetyczki co miesiąc za 50 zł jest nie na miejscu.
zamowiłam dwa pudełka tej edycji i o dziwo dostałam oba z tą samą zawartością!(-_-)
Krem bandi ok
vischy ok
kredka do oczu kolor niebieki , nie dla mnie
lakier jasny róż nie dla mnie
maska na stopy tez sie nie przyda
reasumując gdybym dostala oba pudełka z inną zawartością byłoby wiecej serc a tak to jestem rozczarowana duplikatami
Wg mnie pudełko słabiutkie. Dostałam wersję z kremem seesee, którego termin ważności mija 2 września tego roku (gdyby nie to byłoby ok.) oraz niebieski cień do powiek, ważny do listopada, a który po niedługim czasie wygląda jak brudny, rozmazuje się po powiece. Nie licząc kremu i miniatury vichy, reszta jest bardzo biedna.
Jedno z najsłabszych pudełek, jakie otrzymałam. Niestety, pudełko niezbyt dobrze skompletowane. Dodatkowo idea beglossy coraz słabiej jest odzwierciedlana w zawartości pudełek, coraz częściej pojawiają się "stare" produkty - nie nowości. Golden Rose? Really? Tych lakierów używam ładnych kilka lat, więc spodziewam się czegoś bardziej odkrywczego w pudełkach - jak np. mgiełka, niestety użyłam jej 2 razy (fajna) i zepsuła się pompka w atomizerze :( Zastanawia mnie również sens wypełniania ankiet, skoro dane nie są analizowane odpowiednio, gdyż już zaznaczałam, że nie chcę testować produktów shefoot, a dostałam kolejny raz ich produkt do stóp. Tak samo, jak w przypadku poprzednich - szału nie ma ;(
Powtarzające się produkty, łatwo dostępne i bardzo przeciętne.
Lakier - sam kolor bardzo nijaki, zapach TRAGEDIA w życiu go nie użyje i nawet największemu wrogowi bym nie sprezentowała.
Mgiełka do twarzy - ciekawa, faktycznie matuje i ma cudowny zapach! Najlepszy produkt z tego pudełka.
Vichy - nie jest zły ciekawy zapach lekka konsystencja i dobrze się wchłania.
Maska do stóp - nie oszukujmy się, bez szału.
Krem do twarzy Charmine Rose - zdecydowanie nie dla mojego typu skóry, dla mnie bardzo był tłusty, choć zapach przyjemny.
Kolejne pudelko z ktorego nie jestem zadowolona. Myslalam ze jeszcze raz zamowie pakiet 12x ale jak tak dalej pojdzie to szkoda pieniedzy :/
Pudełko najsłabsze ze wszystkich jakie miałam. Niby zawartość nie jest zła, ale w całości nie robi dobrego wrażenia.
Lakierów bardzo nie lubię w boxach - zwłaszcza, że nie zdarzyło mi się, by kiedykolwiek te lakiery były dobrej jakości albo w ładnych kolorach ("niehybrydowy" semillac sprzed kilku tygodni, owszem był ciekawą propozycją,ale odpryskuje już na drugi dzień..)
Największe rozczarowanie to jednak rozbieżność zawartości pudełek, naczytałam się o kremie z l'occitane mając wielką nadzieję na jego wypróbowanie i zonk.. w sumie moja wersja byla chyba "najuboższa" jeśli chodzi o wartość bądź prestiż. Mam nadzieję, że tendencja malejąca jakości pudełek w końcu się zakończy, bo zaczyna mi być szkoda pieniędzy na box, w którym nie zadowala mnie ani jeden z produktów...
Pudełko najgorsze z możliwych. Uratowała go miniatura kremu z L'occitane oraz balsam z Vichy. Kolor lakieru to wstrętny niebieski ( raczej dla nastolatki), kremów do stóp mam jeszcze kilka - czekają na swoją kolej ( dwa pudełka temu otrzymałam jeden). Mgiełka ma tak okropny skład, że nawet nie odważyłabym się jej zastosować - same zapychacze. A ta próbka to produkt ?
1) Lakier Color Club pojawił się już w moim wcześniejszym pudełku. Niestety są naprawdę SŁABE. Dobre krycie uzyskałam dopiero po czwartej warstwie a wyrównanie i dobre wykończenie po położeniu topu MATUJĄCEGO, który "nadgryza" odrobinę strukturę lakieru (lakier z bardzo starego pudełka nails inc. matte).
2) Mgiełka uratowała pudełko. Po porannym treningu, wymyciu się i nasmarowaniu, mój podkręcony metabolizm sprawia, że po chwili znów się świecę. Spray sobie z tym poradził. Odkrycie miesiąca :)
3) Krem Charmine Rose testowałam już wersję z kwasami. Ten posiada ciekawy zapach, filtr 30, nie zostawia grubej, białej warstwy, ale ładnie się wchłania. Ciekawy, naturalny skład.
4) Vichy... Zapach delikatny. Zostawia minimalnie klejący film. Dobrze się wchłania. Bez rewelacji na początek, ale może po kilku użyciach będzie lepiej.
5) Maska do stóp. Oddałam mężowi, ponieważ jego stopy są hiper wymagające i lepiej nadają się do testu. Bez szału... Nawet krem Fresh Protect lepiej działa a kładzie się go niewiele.
Dodatki:
CK- odkryłam nowe perfumy. Mąż stwierdził, że pachnę jak świeży zielony ogórek latem. Naprawdę przyjemne, chyba poznałam nowy letni zapach.
Krem z Farmony 2 ml- sprawdzę go przy intensywnym słońcu, filtr aż 50.
Podsumowując: Pudełko byłoby na 4/5, gdyby nie wtopa z powtórką lakieru. Z komentarzy na fb wiem, że inni też dostali powtórki np kremu BANDI. Gdybym dostała inny lakier, byłoby pięknie. Niestety powtórka zawiodła moje zaufanie dot. organizacji. Nasuwają się pytania: za dużo zamówili? Za dużo wydali i muszą wziąć tanie produkty? Takie pytania NIE POWINNY MIEĆ MIEJSCA. Chcę testować nowe produkty a nie zastanawiać się, co jest nie tak, że dostaję coś "starego".
Daje dwie gwiazdki za dwie rzeczy godne uwagi vichy i bandi,próbka ck2 fajna ale to niby dodatek gratis i moja była do połowy pusta.Oby czerwiec okazał się fajny bez lakierów brzydkich i kredek zielonych lub niebieskich ...
Wariant z mgiełką na pewno by mnie zachwycił. Lakier z tej drugiej firmy poszedł do kosza, krycia prawie nie było. Kredka okropna, niebieska. Balsam wcale nie taki zachwycający jak go zachwalano. Jedynie oczarował mnie zapach perfum i za to tak naprawdę jest ta jedna gwiazdka.
To moje pierwsze pudelko. Lakier to jakas pomylka. Cień w kredce z dziwnym kolorem (ok lubie eksperymetowac) ale termin ma bardzo krótki, maska do stóp-wypróbuję, krem do kazdej cery? Z moimi sklonnosciami do alergii mogę krzywdę sobie zrobić ;) ale sprawdzę... sprawdzę następne pudełko może coś ciekawszego się trafi
Jak zawsze z niecierpliwością czekałam na swoje pudełko, jednak po otwarciu uśmiech od razu zszedł z mojej twarzy. Dotychczas każde beGlossy było miłą niespodzianką. Dostałam jedną z najsłabszych wersji, jednak pociesza mnie fakt, że nie trafiły mi się powtórzone produkty. Jak dla mnie zupełnie nietrafionymi produktami była maska od Shefoot oraz kredka od Cosmepick. Pierwszy produkt jest już tak szeroko dostępny, że chociaż bym się wzbraniała rękami i nogami to i tak bym go wcześniej czy później kupiła. Natomiast kredka - bardzo niefunkcjonalny produkt: taka formuła nie przebije formy sypkiej jak cień, czy zwykłej kredki konturówki, poza tym narzucanie koloru nigdy nie sprawdza się w 100 procentach. Krem SeeSee - ok, plus za to że to naturalny produkt, jednak data ważności (wrzesień) oraz uniwersalność produktu (nie wierzę w ich skuteczność) sprawia, że jest dla mnie mało atrakcyjny. Krem Vichy - seria już tak dawno funkcjonuje na rynku, że opatrzyła się i zdążyłam ją wypróbować. Brakuje beGlossy, które było wcześniej, produkty premium do testowania to naprawdę nie był zły pomysł...Wolę zainwestować w dobry, drogi i przetestowany produkt niż kupować 5 tanich, które w ogóle nie działają.
jest to moje ostatnie pudełko z subskrybcji i jestem nim rozczarowana, tym bardziej, że z poprzedniego byłam bardzo zadowolona, a z marcowego najbardziej.. Trochę głupio, bo poleciłam Was i koleżanka zamówiła skuszona tym co było wcześniej, a tu klops i już ma do mnie żal, że taka zwała, same małe probki, jak w Daglasie, czy aptece też dostajemy bez proszenia się o nie...
Dotychczas zamówiłam zestaw specjalny 2 pudełek: maj 2015 HEBE oraz Grudzień 2015 w pakiecie i dostałam całkiem ok kosmetyki. Zachęcona zestawem zaryzykowałam i ŻAŁUJĘ!!!
Mój zest to lakier w kolorze fioletu, niebieska kredka (po co to komu??) próbka ck2, Miniatura Vichy, maseczka do stóp w saszetce oraz krem kojący do suchej skóry z krótkim terminem. Jedynie co zasługuje na uwagę to mini Vichy i ewentualnie balsam SEESEE. Reszta to porażka. NIE ZACHĘCA do dalszych zamówień. Jeśli pudło czerwcowe przyjdzie równie marne to zdecydowanie rezygnuję.
Po otworzeniu pudełka pomyślałam ze to jakiś żart i coś pomylono:( kolejny raz identyczny lakier koloru nijakiego; reszta produktów niczym próbki. Jedyne co broni pudełko to serum vischy. Najsłabesze pudełko dotychczas:(
Majowe pudełko jest moim trzecim. Niestety z miesiąca na miesiąc coraz bardziej utwierdzam się, żeby nie korzystać z usług beGLOSSY. Do tej pory mój problem z subskrypcją nie został rozwiązane (co miesiąc muszę się prosić o pudełko). Po otworzeniu majowego pudełka nie wiedziałam czy mam się śmiać czy płakać. Serio niebieska kredka ? Beznadziejny lakier i kilka próbek ? Jedyne z czego byłam zadowolona to krem Bandi- który zresztą dostałam w pudełku marcowym. Dostałam chyba najgorszą możliwą wersję pudełka. Jestem rozczarowana. Myślę, że jak to się szybko nie zmieni to na pewno zrezygnuję. Baaaardzo słabo
I to bardzo słabo, dwa produkty powtórzone w przeciągu dwóch miesięcy, BeGlossy w ramach rekompensaty dosłało dodatkowy produkt... - miniaturę kremu Vichy Idealia - testowałam go już trzy razy i na prawdę nie mam ochoty na czwarty :/ Pominę fakt posiadania statusu Vipa, gdzie jak na razie jestem traktowana gorzej niż jak owego statusu nie miałam. Pudełko majowe oceniam na -1, i jestem mega zawiedziona.
jestem osobą która nie używa kredek, cieni i lakierów do paznokci a dostałam ciemną kredkę (cień) i czarny lakier do paznokci. 2 produkty z 5 zupełnie nie dla mnie. dodatkowo krem do stóp-jako gratis byłby super ale jako produkt z pudełka to trochę "biednie". Balsam do ciała dostałam w kwietniowym pudełku i teraz w majowym tez (trochę poczekam zanim skończy się poprzedni) . Jedyne z czego byłabym zadowolona to krem do twarzy, ale ponieważ w pudełku styczniowym i marcowym dostałam kremy do twarzy to jeszcze będzie musiał chwilę poczekać na swoją kolej (a posiada krótką datę ważności)
W zestawie znalazłam oprócz mleczka Vichy maskę do stóp, lakier do paznokci, cień w kredce i miniaturkę pomadki.
...i tak sobie myślę, że to są jakieś jaja. Lakiery z Golden Rose chyba wszyscy znają, nie jest to produkt o testowaniu którego szczególnie bym marzyła. Kredka jak kredka. Podobnie pomadka. Jednak trzy dość tanie produkty z kolorówki, wszystkie trzy w nietrafionych kolorach, to zdecydowanie za dużo, jak na jedno pudełko.
Maski do stóp za piątaka nawet nie komentuję.
Oglądając pudełka poprzednich edycji, mówię super kosmetyki. Stwierdziłam, że zamówię. Bardzo się zawiodłam gdy pudełko do mnie doszło. Leciutkie jakby nic w nim nie było. Dostałam wersję A, więc z tego co czytałam to najlepszą ale i tak niedosyt jest. Z całego pudełka ucieszyła mnie próbka kremu, a reszta? PORAŻKA! Same próbki, po tym pudełku raczej już nie zamówię beGLOSSY. Przeszłam do konkurencji.
Zawartość pudełka: próbka wody toaletowej, saszetka z maską do stóp, kredka do powiek, pomadka w nietrafionym kolorze i miniatura mleczka do ciała. I jeszcze lakier do paznokci. Gdybym te drobiazgi otrzymała, jako dodatek do jednego konkretnego kosmetyku, byłoby ok. Ale sześć najtańszych produktów? Tanie nie znaczy złe. Ale nie rozumiem na jakiej zasadzie tworzone są wersje pudełek? Po kilku latach regularnego zamawiania stałam sie klientką gorszej kategorii?
po raz kolejny się zawiodłam, wartość pudełka nawet nie wynosi tyle ile za nie zapłaciłam. Gdybym dostała inne produkty dostępne w tej wersji byłbym bardziej zadowolona ; )
Kolejny raz lakier do paznokci Color Club, noszę hybrydy, więc do niczego mi się nie przyda. Próbka perfum CK2, która przyszła pusta. Maska do stóp SheFoot średnia. Mgiełka Efektima nie poradziła sobie ze świeceniem, za to dała uczucie nieprzyjemnego ściągania. Kremu CHARMINE ROSE i mleczka Vichy jeszcze nie próbowałam, ale nie uratuje to ogólnego wrażenia. Było to ostatnie pudełko z wykupionej subskrypcji. Sprawdzę, co się będzie dalej pojawiało, zanim wykupię następną subskrypcję. Mam urodziny w maju. Myślałam, że produkt, który z założenia ma sprawiać, że codziennie czujemy się tak-jakbyśmy miały prywatne święto- zawiódł.
W tym miesiącu zespół BeGlossy całkowicie zawiódł moje oczekiwania, jednak jak się okazuje – nie tylko moje.
Już drugi raz dostałam krem firmy Bandi. Kolor kredki do oczu jest totalnie nie w moim guście. Próbkę perfum można od ręki dostać w Sephorze czy Douglasie. To samo tyczy się maski do stóp którą oznaczono jako pełnowymiarowy produkt. To trochę śmieszne, ponieważ można ją dostać każdej drogerii i powinna być jedynie gratisem do pudełka. Nie wspomnę o tym, że również już ją kiedyś dostałam od BeGlossy. Kolor lakieru nietrafiony. Zastanawiam się nad rezygnacją z subskrypcji.
Produkty bardzo słabe. Kredka do oczu totalnie nietrafiona. W porównaniu z lutowym i marcowym pudełkiem ta edycja to totalna porażka. Patrząc po opiniach innych również zastanawiam się nad rezygnacją z subskrypcji.
Ostatnia edycja już mnie rozczarowała, ta jest chyba jeszcze gorsza. Kolejny raz dostałam chyba najgorszy zestaw produktów. Zastanawiam się nad rezygnacją z subskrypcji.
zaloguj się aby ocenić produkt