własnie tego oczekuję, luksusu:)
uwielbiam C-Vit i kulki od Cashmire...
Playboy wogole nie używany, Yoskin to dla mamy poszedł, a spray - stoi ale efektu nie widzę
Ta strona używa cookies. Dowiedz się więcej o celu ich używania - przeczytaj naszą Politykę Cookies. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Smart shopping, czyli świadome kupowanie to główna idea beGLOSSY! Testując produkty z naszego pudełka, każdego miesiąca możesz świadomie podjąć decyzję dotyczącą kosmetyków, których używasz.
Wierzymy, że wśród produktów z tego pudełka znajdziesz swoją perełkę, dzięki której poczujesz się piękna.
Życzymy Ci miłego testowania!
* Zdjęcie przedstawia przykładowy wariant pudełka z tej edycji.
Produkt niedostępny
Zobacz inne produkty z boxa
Vestibulum nulla risus, iaculis non diam vel,
fringilla viverra massa.
Zobacz poprzednie edycje
Sprawdź jakie kosmetyczne perełki
znalazły się w pudełkach z poprzenich edycji
Sprawdź co o nas mówią
Zobacz co myślą o BeGlossy nasze klientki
i zapoznaj się z ich opiniami.
własnie tego oczekuję, luksusu:)
uwielbiam C-Vit i kulki od Cashmire...
Playboy wogole nie używany, Yoskin to dla mamy poszedł, a spray - stoi ale efektu nie widzę
Udane pudełko. Otrzymałam puder korygujący, który spełnił moje oczekiwania. Jestem zadowolona. Nie obciaza skóry, pieknie rozświetla i wyrównuje koloryt. Rewelacyjny produkt.Płyn micelarny ok, przyda się na wakacje. Balsam do ciała ma piękny zapach. Dobrze nawilża, stosuje codziennie. Skóra ładnie pachnie, dobrze się komponuje z podobnym zapachem perfum. Dobrze się wchłania.Maska do twarzy to strzał w dziesiątkę. Mega efekt p zastosowaniu. Skóra odżywiona i rozświetlona. Na pewno kupie kolejną. Nie testowałam jedynie lakieru do włosów, ale oddałam w dobre ręce i spełnił oczekiwania obdarowanej osoby. Olejek do włosów znam od dawna, bardzo dobry produkt.
Moim zdaniem zawartość pudełka jest rewelacyjna. Wszystkie kosmetyki trafione na 100%
Jestem b.zadowolona z majowego pudełka:)
Zawartość pudełka mnie ucieszyła, do przetestowania została mi maska, reszta jest OK, zwłaszcza perły korygujące.
Better than last time, very happy to receive so many full size products. Will be very happy to test them all.
Way to go GLOSSY :)
W moim pudełeczku znalazły się:
- PLAYBOY Play it Sexy - żeli pod prysznic nigdy dość, zapach przyjemny, więc na pewno zużyję;
- SESDERMA C-Vit liposomal serum - rewelacja!!! Ja stosuje jako serum na noc, rano mam skórę pełną blasku. Szkoda, że buteleczka taka mała...
- Yoskine Przeciwzmarszczkowy płyn micelarny - stosuje TYLKO płyny micelarne, więc dla mnie to możliwość poszerzenia wachlarza możliwości :) Ten jest OK
- Cashmere Puder w kulkach Powder Pearls - moje perełki są ewidentnie rozświetlające, pięknie odświeżające twarz;
- IT'S SKIN Pearl Bright Essential Mask Sheet - maseczka boska. Dzięki tej maseczce i serum z vit. C moja twarz wygląda jak po weekendzie w SPA :)
- got2be SPARKLING nabłyszczający lakier do stylizacji - no i tutaj pojawia się "MINUS". To kolejny produkt do stylizacji włosów. Po pierwsze unikam nakładania takiej ilości produktów stylizujących na włosy... preferuję naturę. Wygląda to jak "zapychacz" pudełka, a szkoda.
Ogólnie jestem bardzo zadowolona, jedynie ten lakier pozostawia lekką nutę goryczy.
beGLOSSY już poraz kolejny mnie nie zawiódł :) Sam fakt posiadania tylu pełnowymiarowych produktów dobrych marek mnie ucieszył. Oby tak dalej !!
Pudełko nawet przypadło mi do gustu. Najbardziej chyba ciesze się z maski, bo jeszcze takiej nigdy nie miałam, a bardzo chciałam przetestować. Nie cieszy mnie natomiast lakier do włosów, bo tego typu produktów mam za dużo i nie zużywam. Ogólnie pudełeczko godne polecenia :)
swietna maseczka, można się rozpiescic; dzięki beGlossy miałam okazje poznac ?serie? got2b - rewelka!! - już kupiłam inny produkt tej ?serii?:DDD; Yoskine - naprawdę dobry; olejek Wella - dobry choć cena jest grubo przesadzona; reszta (puder Cashmere, balsam Playboy)... hmm, no nie... ale ogolnie pudelko calkiem zadowalające:)
Jestem bardzo zadowolona z serum z witaminą C. Niestety ilości były śladowe, ale przynajmniej wiem, że kupię pełnowymiarowy produkt. Na mnie serum działa idealnie, od razu widać różnicę. Poza tym odpowiada mi płyn micelarny oraz nabłyszczający lakier do włosów - na moje nieokiełznane loki działa świetnie. Jestem mile zaskoczona również balsamem Playboy'a. Normalnie nigdy bym nie kupiła takiego produktu, ale dzięki temu pudełku miałam okazję go przetestować i bardzo możliwe, że w przyszłości jeszcze właśnie taki balsam kupię. Olejku do włosów w moim pudełku niestety nie było, a bardzo mi na nim zależało. Czy to normalne, że w glossybox brakuje jakiegoś produktu?
Pudełeczko całkiem całkiem :) Jedyną rzeczą, która budzi moje mieszane uczucia jest lakier do włosów, reszta ok.
Biorąc pod uwagę całość, jest nieźle. Rzadko będzie tak, że wszystkie produkty podpasują. I nigdy nie będzie tak, że wszystkim będzie się podobać. każde pudełko. Raz jest źle, że za mało pełnowymiarowych produktów, innym razem, że mogłyby nie być pełnowymiarowe, ale za to z wyższej półki. Jeśli chciałabym mieć pewność, że dostanę tylko to, co bym chciała, zrobiłabym zakupy sama. Idea pudełka to przecież niespodzianka i to mi się za każdym razem podoba. Dla mnie całość ok.
To moje pierwsze pudełko i jestem zadowolona. Perełki są cudowne, płyn micelarny idealny do mojej wrażliwej skóry. Balsam cudownie pachnie i jedyne co mnie rozczarowało to spray do włosów. Mimo swojego cudownego zapachu, nie robi nic nadzwyczajnego.
Podpisuję się pod tym co napisała Ania. Jeśli płacimy 50zł, to nie oczekujmy w środku będą cienie Diora czy Chanel, choć oczywiście byłaby to niesamowita niespodzianka :))). Jak dla mnie duży plus za rozświetlające perełki, zawsze mnie cieszy każdy produkt do makijażu. Płyn micelarny też jak dla mnie trafiony, bardzo lubię tę firmę, a i pojemność fajna, akurat na jakiś wyjazd. Maseczka super, uwielbiam koreańskie kosmetyki, także jak dla mnie duży plus. Balsam też ok, ja lubię takie kwiatowo-waniliowe zapachy. Produkty do włosów też fajne, olejek znam i używam od dawna, ten nabłyszczacz zużyje mój mąż. Pytałam i on jest zadowolony.
Także reasumując pudełko majowe mi podpasowało :)
Czytając komentarze upewniam się w przekonaniu, że człowieka nikt i nic nie zadowoli. Wszyscy oczekują produktów MARKOWYCH i to najlepiej wszystkich, a koszt takiego pudełka to 50 ZŁ ! Czego Wy chcecie ? Że wartość jego będzie wynosiła 200 zł płacąc 50 ? ....
Moje ocena to 4 gwiazdki.
+ maseczka koreańska zawsze na plus
+ płyn micelarny się przyda, tylko dlaczego na buteleczce jest napis PRODUKT BEZPŁATNY ?
+ balsam Playboy też się przyda, zapach ma piękny jak dla mnie, ale wolałabym innej marki
+ cashmere rozjaśniające, pięknie pachną, długo się trzymają i na pewno kupie jak się skończą :)
+ C-vit serum fajne fajne, jest markowe ale nie wydam 120 zł na serum (zresztą pewnie jak większość z was), wiec po co mi testować takie drogie kosmetyki skoro i tak ich nie kupie ?
- jednym minusem jest got2b, oprócz tego że sam alkohol w nim, to nie widzę sensu w używaniu jego, bo ani nie nabłyszcza ani nie utrwala. hmm no nie wiem do czego on służy,
Majowe pudełko fajne, ale na pewno nie lepsze od kwietniowego. Wszystkie produkty na pewno z chęcią przetestuję. Jestem zadowolona z dodania koreańskich kosmetyków. Szkoda tylko, że gazetka beGlossy będzie dodawana co kilka miesięcy. Nie ukrywam, że bardzo na nią czekałam także w maju :)
Balsamik playboy pachnie tak jak lubie, slodko i romantycznie, kuli rozswietlajace bardzo sie przydadza na okazje, nablyszczacz do wlosow tez ok, przy uformowaniu lokow bedzie pieknie je trzymal,
jedyny minus to maseczka - bardzo wodnista i po nalozeniu kapalo mi na bluzke. plyn micelarny sie przyda, bo tylko micelarnymi zmywam makijaz
Do pudełka nie mam zastrzeżeń. Oprócz tego, że nie dostałam olejku do włosów. Reszta całkiem fajna. Jestem zadowolona.
Majowe pudełeczko sprawiło mi dużo radości. Najbardziej cieszę się z pudru w kuleczkach i próbki olejku, który pachnie rewelacyjnie. Pozostałe produkty również chętnie przetestuję. Zawartość pudełka na plus, jednak kwietniowe było tak świetne, że nie ma szans go przebić :)
ja dostałam wersje z kuleczkami korygującymi i strasznie się z tego cieszę - 1 punk dla glossy
maseczka - kolejny punkt gdy odwiedziłam stronę it's skin od razu wpadła mi w oko i chciałam ją zamówić a tu taka niespodzianka !!!
balsam - kolejny punkt własnie mi się skończył balsam więk ok
próbka sp - lubię takie małe cudeńka - kolejny punkt
płyn yoskine - brak punktu :( dlaczego on jest przeciwzmarszczkowy :o
lakier do włosów - ahhhh mam już dość tych produktów do włosów, jedyny który używam od glossy to ten z pantene. według mnie glossy powinno przestać przez chwilę wysyłać pełnowartościowe produkty do włosów ewentualnie małe próbki :) ale pudełko bardzo fajne :))))
To jest mój drugi glossybox. Znalazły się w nim: perełki rozświetlające, maska do twarzy, serum C-Vit, płyn micelarny, lakier do stylizacji i balsam do ciała. Właśnie ten ostatni produkt psuje całe wrażenie - śmierdzi tanimi perfumami, na dodatek skład ma do niczego, bo już na 2 miejscu znajduje się parafina. Lakierów do stylizacji nie używam z reguły, ale tego produktu jestem ciekawa i na pewno przyda się na zbliżające Juwenalia ;) Maska też jest ciekawa, fajnie nawilżyła mi skórę, możliwe, że znowu po nią sięgnę. Ogólnie to pudełko uznaję za bardziej udane od poprzedniego.
Ciekawe zestawienie produktów. Miłe zaskoczenie spowodowane pojawieniem się nowych Marek produktów.
Pudełeczko na 4+,całkiem fajne ale znowu coś do stylizacji włosów nie do końca trafione choć zapach got2be cudowny:)
To moje pierwsze pudełko i jest w miarę ok. Puder korygujący w perełkach i płyn micelarny są super, stosuję na co dzień. Maska była ok, ale nie kupię następnej. Dalej już słabiej - olejek do włosów w ogóle nie podziałał na moje puchate i gęste włosy, spray nabłyszczający jest nijaki, nie nabłyszcza, ale i nie obciąża, natomiast balsam ma zdecydowanie za intensywny zapach.
Mam mieszane uczucia - z jednej strony rewelacyjne produkty jak perełki , serum z wit.C czy maska.Z drugiej strony nabłyszczający spray to jakaś pomyłka - nie nabłyszcza a za to skleja włosy.Balsam świetny - rewelacyjny jak dla mnie zapach,długo utrzymujący się na skórze.Ale rozumiem też klientkę zawiedzioną kolejnym płynem micelarnym - ja też nie jestem w stanie przetestować kolejnego w tak krótkim czasie.Proszę o urozmaicenie oferty pod względem produktów a nie tylko marek.
Pierwszy raz mi się zdarzyło, a jestem z Wami od ponad roku,że otworzyłam pudełko, przejrzałam zawartość i odstawiłam je na półkę.Dopiero po paru dniach wróciłam jednak do testowania chociaż żaden z produktów nie przyprawił mnie o przyspieszone bicia serca. Po raz kolejny trafiły się produkty do stylizacji włosów, w moim pudełku aż dwa i to o dwa za dużo bo po prostu nie nadążam ich używać, moje włosy są już w tak świetnym stanie,że naprawdę już wystarczy, zresztą Got2be nie robi niczego oprócz zmiękczania, a one już takie są.Balsam Playboy to porażka wizerunkowa plus zapach dla lolitek - stanowczo nie.Miałam duże nadzieje związane z pudrem w kuleczkach ale mój, który podobno jest korygujący - rozświetla i nie dodaje mi to urody.Jedynie co na plus to maseczka - czyli kolejna odsłona koreańskiej marki więc jestem ciekawa i micel Yoskine bo to produkt praktyczny, fajna wakycyjna pojemność, a z tej firmy jeszcze nie testowałam więc biorę się do dzieła. Niemniej proszę Was następnym razem o więcej wyrafinowania, wolę już mniejsze pojemności ale coś co mnie zaskoczy, dużo bardziej niż 10 produkt stylizacji do włosów lub marny balsam.
Niestety zawartość pudełka mnie rozczarowała. To było moje pierwsze pudełko. Spodziewałam się lepszych marek. Jedynie jestem zadowolona z Cashmere pudru w kulkach. Mam nadzieje, że następne pudełka nadrobią tak nieudany start...
To moje pierwsze pudełko i powiem szczerze, że mam mieszane uczucia. Balsam do ciała -produkt typowo drogeryjny, lakier do włosów- - poza zapachem nie oferuje nic oprócz sklejania włosów. Na plus natomiast płyn micelarny ( ich nigdy za wiele ;)), maseczka, która jest rewelacyjna - fajnie chłodzi twarz, no i po jej użyciu twarz wygląda naprawdę świeżo i puder w kulkach - nie tworzy efektu maski czy brokatowej poświaty, bardzo delikatnie rozświetla. Ogólnie cieszę się, że mogę przetestować tego tpu produkty :)
Po fantastycznym kwietniu, obniżka formy - szkoda, bo oczekiwania wzrosły. Niezły płyn do demakijażu i kuleczki nabłyszczające nie rekompensują katastrofy, jaką jest balsam Playboy. Lakier got2be i maseczka niestety też nie zachwycają. Jedyny produkt naprawdę dla mnie to olejek do włosów - robi, co ma robić i ładnie pachnie.
Cóż, jakoś przełknę to pudełko. Tylko proszę, proszę, prooooszę - nigdy więcej kosmetyków z króliczkiem ;)
Jak wyżej- szału w pudełku nie było. Playboy, got2be, kolejny płyn micelarny... Puder w kulkach jest ok, maseczka do twarzy: fajny gadżet z tą szmatką, jedynie serum z wit. C, które było w gratisie, na prawdę mi się spodobało.
Prawdą jest, że po kwietniowym pudełku nasze apetyty wzrosły, ale zgadzam się również z opiniami, że produkty takich marek jak Playboy czy Schwarzkopf nie powinny się w pudełku beGlossy znaleźć. Takie kosmetyki każda z nas może sobie zakupić w drogerii, czy też w supermarkecie na dziale kosmetycznym... :/
Nie wiem, czy w takich sytuacjach jest sens kontynuowania subskrypcji.
Po poprzednim, świetnym pudełku trochę urosły moje oczekiwania, których niestety to pudełko nie spełniło.
Z tego pudełka podoba mi się:
- SP Wella Olejek - cudowny, szkoda, że tylko próbka,
- got2be lakier - fajnie pachnie, ładnie nabłyszcza i nie skleja włosów, jest okej,
- Cashmere puder w kulkach - choć maluję się dość rzadko ten puder bardzo mi się podoba.
Mieszane uczucia mam względem płynu micelarnego Yoskine, zostawia on na skórze tłustą warstwę której bardzo nie lubię, kiepsko zmywa i nawet nie jest blisko mojego ulubionego micela z Tołpy.
Jestem niezadowolona z:
- maseczka It'Skin - strasznie wodnista i nic nie zdziałała na skórze,
- balsam Playboy - porażka.
I właśnie za te dwa produkty odjęłam 2 serduszka.
Hasło przewodnie "Smart shopping" jak najbardziej kojarzy mi się z beGlossy - był to powód kupowania kolejnych pudełek. Powoli tworzy się lista kosmetyków - "must have" i "never again"
Niska ocena tego pudełka została spowodowana rozpieszczeniem przez wcześniejsze edycje boxów. Po doświadczeniach z kilkoma naturalnymi kosmetykami - majowy balsam (o zbyt intensywnym zapachu jak dla mnie) oraz lakier do stylizacji - nie zachwycają składem. Na szczęście jest maseczka IT'S SKIN :-) - to będzie chyba nr 1 maja, próbka kuracji z wit. C oraz puder w kulkach które z chęcią przetestuję. A płyn micelarny zawsze się przydaje.
Nie wiem czy tylko ja mam takie wrażenie, że kosmetyki w pudełkach są coraz gorsze i tym dorównujecie już konkurencji:/ Wcześniej nawet w najsłabszym znalazłam jakąś perełkę, z czasem coraz trudniej. Kosmetyki przeładowane chemią, dostępne w drogeriach, często z niższej półki, szkoda...
W tym miesiącu cieszy mnie tylko perłowa maska i maleńka próbka olejku Sp Luxeoil. Puder w kulkach ładnie wygląda, ale nie spełnia moich oczekiwań, pozostałe kosmetyki porażają składem i zapachem. Niestety nie ma gazetki i próbek jak w ubiegłym miesiącu;)
To moje drugie pudełko - niestety sporo gorsze od ostatniego. Wydajemy 50 zł co miesiąc głównie po to, by wypróbować marki kosmetyków droższych, lub ciężko w Polsce dostępnych. W maju mamy natomiast aż cztery pełne produkty - tylko co z tego, skoro większość z nich mogę kupić w zwykłej drogerii za ok 20zł? Nie tego spodziewałam się po beGLOSSY. Nie wspomnę już o totalnym niewypale tego pudełka - pudrze z Cashmere. Wolałabym już pudełko bez tego potworka. Jestem średnio zadowolona. W porównaniu z ostatnim miesiącem jest naprawdę słabo.
Totalna porażka jeśli chodzi o balsam z Playboya i lakier Got2be - takie produkty nie powinny się znajdować w pudełkach beGlossy... Puder dla mnie bezużyteczny, oddałam. Płyn micelarny był okay, ale nic specjalnego. Chętnie przetestowałam maskę w płachcie, ale nie spodobało mi się jej działanie, czy też raczej jego brak. Jedynym produktem, z którego naprawdę byłam zadowolona było serum z witaminą C. Które było bardzo malutkie niestety :(
Niestety pudełko nie zachwyciło.
Balsam: oddałam od razu - zapach nie do zaakceptowania.
Puder cashmere: niby dostałam brązujący, a świecę się po nim jak bombki na choince, nawet nastolatka, której chciałam oddać stwierdziła, że za bardzo świecący.
Płyn miceralny: super produkt, fajnie oczyszcza, nawilża, skóra nie jest napięta, nie uczulił mnie - zdecydowanie na plus,na pewno kupię pełne opakowanie.
Olejek - za mała próbka, żebym cokolwiek obiektywnego mogła powiedzieć o działaniu, zapach i konsystencja ok.
Maseczka na twarz: uczuliła mnie, więc nie polecę.
Spray do włosów: szału nie ma, używam od czasu do czasu bo jest, drugi raz bym nie kupiła.
Balsam playboy -poważnie? Dostępny w każdym sklepie,zapach jak dla króliczka z filmów dla dorosłych,słaby,nawet bardzo. Świetny olejek do włosów,szkoda,że w ilości dla osoby po chemioterapii :( Kuleczki i olejek jedynie ratują to pudełko.
Jest to pierwsze pudełeczko, z którego jestem tak bardzo niezadowolona.
- płyn micelarny z Yoskine jest przeciwzmarszczkowy i oddałam go mamie,
- balsam Playboy ma jak dla mnie zbyt słodki i nieprzyjemny zapach, a do tego jest za słaby dla mojej skóry, nie nawilża jej odpowiednio,
- got2b w ogóle nie nabłyszcza ani nie usztywnia moich włosów, więc pewnie pójdzie do kosza
- Cashmere korygujące również średnio korygują, chyba bardziej spełnią funkcję rozświetlającą, bo mają mnóstwo drobinek
Dwa serduszka za:
- olejek, który wykorzystałam do zabezpieczania końcówek, ma cudowny zapach, ale szkoda, że tak szybko się ulatnia i ten alkohol tak wysoko... zupełnie niepotrzebnie
- maseczkę, która akurat u mnie się całkiem dobrze sprawdziła, ale moich ulubionych nie przebiła ze względu na swoją wodnistość
Wszystkie produkty przetestuję i na pewno nie wyrzucę w afekcie do kosza, ale gdzie w tym wszystkim idea beGlossy mówiąca o testowaniu kosmetyków luksusowych lub niszowych? Naprawdę wolałabym dostać wyłącznie miniaturki ale kosmetyków z wyższej półki niż pełnowymiarowe produkty które mogę sobie kupić w każdym Rossmannie za parę złotych... Nie nadążam tego wszystkiego zużywać...
(z tego pudełka najlepszy jest olejek do włosów)
Jak prawie nigdy mogę już napisać co myślę o zawartości pudełka... dlatego, że już wszystko przetestowałam. Zalatuje mi za mocno drogerią a dwa produkty... miniaturka a raczej próbka i maska z "wyższej sfery" to trochę mało bo nie po to specjalnie kupuję pudełka przez internet aby otrzymać coś co mogę w każdej chwili kupić kilka ulic ode mnie... bo takie produkty mogę zawsze kupić i mnie nie interesuje pełny produkt tani a wolę miniaturkę minimum 20-30% produktu pełnowymiarowego wyższej marki... bo nie chodzi mi o to aby mieć kosmetyki taniej niż w sklepie a chodzi mi o to aby wypróbować coś na co nie mogę sobie od tak od razu pozwolić. OK jak by takich produktów było ze 2 to bym przymrużyła oczko ale ich jest prawie całe pudełko...W dodatku 3 produkty podarowałam ... micel bo przeciwzmarszczkowy... sądzę, że dla 22 latki to jeszcze za wcześnie na tego typu produkty, balsam musiał odejść ode mnie za zapach a nabłyszczacz poleciał za super marny skład aby nie wysuszył mi jeszcze bardziej włosów. Maska okazała się bardzo fajna, olejek jak na prezent ok ale jak na przetestowanie to za mała pojemność... starczył mi na dwa razy i ciężko coś o nim dużo napisać np. recenzje raczej można zobaczyć pierwsze wrażenia. Kulki ok ale według mnie są za bardzo błyszczące jak na korygujące według mnie powinny być matowe. a w każdej z nich widzę migoczący pył. To pudełko to taki pudełkowy koszmarek, który śni się po nocach... produkty które raczej bym nie chciała aby się pojawiły w pudełku BeGlossy bo sądzę, że stać was na coś o wiele lepszego, więc się nie leńcie a bierzcie do roboty !!
Kwietniowym pudełkiem byłam zachwycona, tym jestem rozczarowana. Fakt, dużo produktów pełnowymiarowych ale są to kosmetyki drogeryjne, kupowane za grosze, wolę dostać próbki ale kosmetyków luksusowych. Dwie gwiazdki należą się za serum C-VIT, jest świetne, reszta wyląduje w koszu.
Ogólnie jestem rozczarowana ilością popularnych i łatwo dostępnych marek. Kolejny produkt do stylizacji włosów zupełnie niepotrzebny. Wolałabym więcej miniaturek ale porządnych niż słabe i powtarzające się pełnowymiarowego produkty. Zastanowię się nad kontynuacją subskrypcji...
w prawdzie jest to dopiero moje drugie pudełko, ale po kwietniowym glossy byłam zachwycona... w tym momencie zastanawiam się nad rezygnacją...
jedyne co mi się podoba w majowym beglossy to rozświetlający puder w kulkach i nabłyszczający lakier do włosów, ale to dlatego że już kiedyś go używałam :)
maseczka- MASAKRA!!! wodnista i nic na mojej twarzy nie zrobiła...
balsam do ciała PLAYBOY.... hm... no właśnie, to chyba największa porażka tego pudełka. Śmierdzi, za słodki zapach jak na balsam i to teraz na lato...
płyn micelarny strasznie mnie uczula... oddałam mamie
miniatura serum do skóry czy to to jest... nie mam pojęcia co z tym zrobić.
Liczyłam na coś lepszego..
Zapisałam się z nadzieją testowania kosmetyków, na które raczej nie mogłabym sobie pozwolić na co dzień, a tu zwykły Rossmann czy inna tego typu drogeria
Płyn micelarny przeciwzmarszczkowy - dla mnie nadaje się nawet bardzo, mimo pozostawiania na skórze lekkiego filmu. Perełki rozświetlające - bardzo dobry produkt, używam codziennie. Lakier nabłyszczający również mi się podoba - zapach, działanie, jest ok. Serum z wit C też jest ok, natomiast nie będę w stanie ocenić jego skuteczności, ponieważ jego ilość wystarczy dosłownie na kilka razy. To tyle jeśli chodzi o pozytywy. Balsam marki Playboy to coś koszmarnego. Zapach, konsystencja, opakowanie - wszystko w nim jest dla mnie nie do przyjęcia. Wstyd mi taki kosmetyk trzymać na półce, poszedł od razu do śmieci. Mam nadzieję, że maska It's Skin jakoś mi to wynagrodzi, mam zamiar użyć jej już niedługo. Próbki olejku do włosów nie otrzymałam. Reasumując: subiektywna wartość pudełka (perełki, lakier, miniatura micela) osiągnęła jego wartość nominalną . Szkoda, że tylko tyle.
Jak dotąd najuboższe pudełko ze wszystkich jakie dostałam. Do tej pory wartość pudełek, które dostawałam ZNACZNIE przekraczała 100zł. W tym wypadku nawet do 90 nie dobiło..
Produkt przeciwzmarszczkowy dla 22-latki??
Do tego po raz kolejny w pudełku znalazła się PRÓBKA a nie miniatura. A to, że w pudełku w ogóle znalazł się balsam do ciała Playboy to już po prostu żenada.. Co się stało z misją firmy w dostarczaniu nam luksusowych lub niszowych marek??
Ponieważ majowe pudełko było moim pierwszym, wyczekiwałam na nie z utęsknieniem. Niestety jego zawartość niemal całkowicie mnie rozczarowała. Jedynym jego mocnym punktem był puder w kulkach rozświetlający firmy Cashmere. Jest świetny i jestem przekonana, że zostanie ze mną na dłużej ;) Całkiem ok okazała się też maseczka. Dalej niestety tak kolorowo już nie było ... Pozostałe produkty z pudełka nie były zbyt dobrze dopasowane do mojego profilu i tak oto jako 25 letnia kobieta dostałam dwa produkty przeciwzmarszczkowe. Wydaje mi się, że moja skóra nie potrzebuje jeszcze takiej pielęgnacji. Płyn micelarny i C-VIT oddałam mamie, która jest z nich zadowolona. Lakier nabłyszczający Got2b też mnie nie powalił, może dlatego, że jest on przeznaczony dla włosów suchych, zniszczonych i kręconych ( moje włosy są proste i nie borykają się z wyżej wymienionymi problemami). Włosy rzeczywiście nieco bardziej odbijały światło ale przy okazji były obciążone i szybko opadły (ale może tylko w moim przypadku). Raczej nie kupię kolejnej buteleczki. Natomiast najsłabszym punktem pudełka był balsam do ciała PLAY IT SEXY, którego znakiem szczególnym był przesłodzony zapach wanilii (wiem zapach to sprawa indywidualna). Pomimo, iż szybko się wchłania i jest lekki, nie polecam go. Jego zapach powoduje u mnie zawroty głowy. Produkty Playboy'a zdecydowanie nie są dla mnie, dlatego mam cichą nadzieję, że nie ujrzę ich w następnych pudełkach. Mam nadzieję, że następne pudełko mile mnie zaskoczy... już na nie czekam :)
Majowe pudełko nie zachwyciło mnie... Kolejne produkty do stylizacji i pielęgnacji włosów, kolejny płyn micelarny... Do tego balsam do ciała, który jest zwykłym balsamem, bez dodatkowych właściwości dla skóry, wolałabym przetestować coś nowego a nie produkt, który można dostać w supermarkecie.
Jeżeli chodzi o plusy pudełka to z pewnością spora ilość pełnowymiarowych produktów, co niestety niezbyt przekłada się na atrakcyjność całego pudełka.
Najbardziej cieszy mnie kolejny produkt od IT'S SKIN, jest to marka którą po raz kolejny chętnie przetestuję.
To chyba moje najgorsze pudełko. Nabłyszczacz do włosów - sam alkohol, balsam - śmierdząca parafina o marce nie wspominając, numerem jeden z pudelka jest chyba maseczka. Kulki w wersji korygującej nie korygują nic, dostrzegam tylko rozświetlenie. Brak gazetki i brak ciekawych zniżek. Jestem zawiedziona.
Jestem bardzo zawiedziona tym pudełkiem. Zamawiając subskrypcję myślałam o mini kosmetykach drogich marek lub tych mało znanych. Istotą były "mini" opakowania, które umożliwiają testowanie produktów. W tym pudełku otrzymujemy, aż 4 pełne produkty, z których tylko jeden zasługuje by się w pudełku znaleźć (maska na twarz z it's skin), no może dwa (puder w kulkach). Kolejne produkty to dwie po prostu śmierdzące katastrofy, dostępne w każdym Rossmanie i na dodatek z firm od których trzymam się z daleka. Następny produkt to płyn micelarny, (czy to oznacza, że w każdym pudełku możemy spodziewać się płynu micelarnego... choć z drugiej strony ich nigdy za wiele i można sobie potestować). Prezentem tym razem był olejek do włosów, używam naturalnych olejków, a te popularnych firm jednak więcej w składzie mają sztuczności (ostatecznie wysuszającej włosy), niż naturalnych składników korzystnie wpływających na włosy długoterminowo. Podsumowując jestem tym pudełkiem rozczarowana, a balsamem i lakierem zirytowana. Z racji tego, że kuriera z pudełkiem powitałam wczesnym rankiem mogłam już dzisiaj potestować choćby te dwa produkty, do których byłam najbardziej uprzedzona, miałam rację. Jeżeli miałabym ocenić to pudełko to zasługuje tylko na ocenę mierną..., a w ubiegłym miesiącu tak zachwalałam i w internecie i znajomym.
Pierwszy raz jestem tak niezadowolona z pudelka. Plyn micearny moze i fajny ale moglibyscie nie dawac tych samych produktow pod rzad, juz bardziej bym sie cieszyla z kremu do rak lub stop niz kolejny plyn mimo ze starego nie zdarzylam przetestowac. Nablyszczacz jest okropny i do tego kolejny produkt do wlosow, idea glossy jest testowanie a ja nie jestem w stanie testowac co miesiac innych produktow na wlosach bo je po prostu zniszcze i nie widze efektow dzialania produktow. Takze prosilabym o jakas roznorodnosc toniki, mgielki jest tyle pomyslow na produkty ktore moglyby sie znalezc w pudelku az trudno uwierzyc w taki brak kreatywnosci. I kolejny bardzo rozczarowujacy produkt to balsam playboy ktory mozna dostac nawet w supermarkecie za cale 8zl, chyba to nie jest idea glossy??? Balsam brzydko pachnie dzialania zniewalajacego nie ma, jestem rozczarowana, to jest najgorsze pudelko ktore dostalam... Czekam z ogromna nadzieja na kolejny miesiac
to dopiero 2 pudełko i tak naprawde ani pierwsze ani to bez rewelacji , zamówię jeszcze czerwcowe jak będzie denne to dam sobie spokój bo szkoda pieniędzy ... najgorszy ten BALSAM Z PALYBOYA żenada !!!!!!
Widząc zawartość kwietniowego pudełka, zamówiłam swoje pierwsze majowe pudełko pełna podekscytowania. Czar całkowicie prysł kiedy je otwarłam. Praktycznie większość produktów jestem w stanie dostać w pierwszej lepszej drogerii. niestety chyba nie tak sobie wyobrażałam ideę tego typu pudelek ;/
Jest to jedno z najgorszych pudelek jakie dostalam!
Poprzednie pudelko bylo nawet w miare ale to mnie totalnie zasmucilo dlatego wstyrzymalam subskrypcje glossybox albo jak to teraz sie nazywa beglossy.
Podoba mi sie:
-maseczka it's skin (generalnie uwazam, ze produkty azjatyckich marek sa bardzo dobre i tak tez jest z ta maseczka - polecam poczytac sobie wiecej na ich temat na blogu Azjatycki Cukier)
-perelki do twarzy cashmere ( jak na polska marke DAX Cosmetics, ktora zawsze uwazalam za slaba ten produkt pozytywnie mnie zaskoczyl)
Nie podoba mi sie:
-balsam do ciala Playboy ( TO JEST KPINA zeby do glossyboxa gdzie konsumentki oczekuja produktow wysokiej jakosci i dobrych marek, wciskac beznadziejne smierdzace balsamy, ktore sie nie sprzedaja w sklepach a na dodatek jest to produkt marki Playboy badz sygnowany ich logiem, ktorej korzenie raczej nie siegaja branzy kosmetycznej a raczej pornograficznej. To jest tak jak rozne marki nie zwiazane z dana branza czepiaja sie innej zeby tylko robic kase)
-spray Got2be ( juz po raz kolejny raz otrzymuje produkt do wlosow! nawet jeszczze nie zdazylam zuzyc olejku do wlosow Pantete a juz dostalam Aussie....a teraz ten o to produkt. kobiety chca testowac raczej produkty do dbania o urode- twarz, cialo. Wlosy sa drugorzedne. Produkt bez szalu jesli chodzi o zastosowanie. poza tym juz kiedys pisalam ze nie uzywam lakieru kiedy dostalam w pudelku lakier Taft)
- plyn micelarny Yoskine ( plyn micelarny jak kazdy inny. Oczywiscie znow produkt sie powtarza! w poprzednim pudelku otrzymalam plyn Dorotte ktorego jeszcze nie zuzylam! brakuje wam roznorodnosci!)
Pol na pol:
- serum C-VIT ( sam w sobie jest to dobry jakosciowo produkt, kiedy nakladam go na noc rano mam ladna nawilzona skore i rozswietlona. Niestety minus za to, ze po pierwsze NIE JEST TO MINIATURKA tylko probka to na dodatek nie dosc ze ma tylko 4 ml to otwierajac glossy boxa zauwazylam ze mam tylko pol fioleczki wiec nie sadze ze bylo tam 4 ml....a chetnie kupilabym ten produkt w przyszlosci)
Podsumowujac glossybox aka byglossy daje swoim konsumentkom coraz gorsze produkty do testowania, slabych marek i zupelnie nie przydatnych.
CHCEMY TESTOWAC LUKSUSOWE MARKI A NIE TANDETE!
Jest to moja druga subskrypcja półroczna. a to jest 3 pudełko z tej edycji i czekam kiedy w koncu bedę usatysfakcjonaowana... a jest coraz gorzej.
Zaczęło się od pasty do zębów w pudełku marcowym, ale dzisiaj po raz pierwszy byłam naprawde ROZCZAROWANA. Niby kosmetyki pełnowymiarowe, ale jakie?! Spray do włosów prosto z Rossmana, balsam do ciała prosto z Rossmana... wyjęłam wszysytkie kosmetyki i szukałam czegos, bo byłam pewna że jeszcze coś przeoczyłam, a tu NIC ! Nawet żadnych materiałów dodatkowych typu zniżki etc.... z ciekawosci weszłam w zakładkę "marki" i... gdzie mój Marc Jacobs, gdzie Clinique, Alessandro, Benefit, Babor... dalej nie będę wymieniac... I jeszcze jedna uwaga, to już półroczna subskrypcja nie nazywa sie pakietem VIP i nie wiąze się z żadnym prezentem, tak jak to było kiedys? Kupowałam Glossyboxa z pakietem VIP a nie be Glossy po prostu "pakiet 6x beGlossy"
zaloguj się aby ocenić produkt