Długo wahałam się, czy zamówić subskrypcję Glossyboxa. Naprawdę długo, bo przez dobrych parę miesięcy zaglądałam tu, podglądałam kolejne edycje pudełek i rozważałam, czy jest mi to w ogóle do czegoś potrzebne... W końcu postanowiłam zaryzykować i w lipcu złożyłam zamówienie na pierwsze pudełko. I OK, przyznaję bez bicia, jestem zauroczona :) Każdy z lipcowych produktów okazał się naprawdę świetny (jaram się żelem do stóp, kremem pod oczy i odżywką do włosów, które okazały się strzałem w dziesiątkę i jestem pewna, że produkty te zostaną ze mną na dłużej;)).
Już teraz czekam na sierpniowe pudełko i jestem ciekawa, czy to, co w nim znajdę, zachwyci mnie tak, jak wydanie lipcowe ;)
Aha, muszę dodać, że sama oprawa, czyt. niebieskie pudełeczko, jest tak ładne i urocze, że zajęło już miejsce na moim regale - i choć póki co leży puste i jeszcze nie wiem, co w nim zamieszka - może kolorówka, może wakacyjne zdjęcia lub pocztówki od znajomych, a może jakieś inne bibeloty, to jednak wiem, że na pewno się nie zmarnuje ;)
Pozdrawiam serdecznie,
Jo